W Görsbach bocianie gniazdo ma długą historię. W latach 30-tych zamontowano koło od wozu na dachu stodoły. Bociany na nim zbudowały sobie gniazdo i do dzisiaj w tej wsi, gniazdują bociany. Następne gniazdo było na topoli, znowu na dachu a teraz na kominie. Zimą bociany są dokarmiane, bo są to bociany zimujące w gnieździe i mająswojego opiekuna. Wiem, ten sznurek, bardzo przeszkadza, ale czy mona złapac dzikiego, fruwającego bociana
Przyleciał zdrowy rodzic i się zamienili w opiece nad maluchami. Maluchy dostały jedzenie, ale nie wszystkie jadły.
Siedzi chory bocian, potem wrócił zdrowy. Chyba już tylko jeden bocianek żyje, ten największy, najsilniejszy. Podczas karmienia, dwa pozostałe się nawet, nie poruszyły.
Przeżywa najsilniejsze pisklę. Martwiliśmy się o jedno z rodziców, a okazało się, że to potomstwo jest słabe. Mam nadzieję, że jedno będzie łatwiej wykarmić.
Nie wiem, dlaczego napisali, że to jest jakiś gruby sznurek, jak na tym zdjęciu dokładnie widać, że to jest długi patyk. Przejrzałam moje zdjęcia i z nich wynika, że ten patyk, jest przykręcony do nogi sznurkiem. Stopa jest spuchnięta...
Kiedy otworzyła mi siękamerka w gnieździe była mama z maluchem. Oboje głodni.
Przegapiłam zmianę rodziców. Teraz jest tata a maluch, nakarmiony.
Patyk u taty nogi, jest krótszy. Na szczęście się złamał i teraz tata siada bez problemów.
Tak Wędrowniczko Jest dużo lepiej
Ten patyk kręci się przy nodze bociana. Raz jest do dołu, innym razem do góry. Jeśli się rusza, to znaczy, że ma luzy przy nodze, może zejdzie opuchlizna. Miejmy nadzieję, że się ukręci i odpadnie, sam bez niczyjej pomocy.
Dzisiaj kamerka działa, przez cały czas.
Z maluchem jest mama. Nie wiem, czy od rana, rodzice się zmieniali i karmili malucha. Zaczęłam obserwować o godzinie 14:30.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum